piątek, 28 listopada 2014

Ubranko do chrztu dla dziewczynki

Moja córka Ada chrzczona była dwa lata temu w grudniu. Na tę okazję przygotowałam jej komplecik na szydełku: sukieneczkę, czapeczkę oraz buciki.

Przygotowany strój czeka na Malucha.

Komplet wykonałam na szydełku nr 3,5 na rozmiar (mniej więcej) 74 z akrylowej włóczki (niestety nie wiem jakiej ponieważ wyrzuciłam już wszystkie etykiety). Karczek sukienki został zrobiony zwykłymi słupkami, a poniżej srebrnej wstążeczki wykonałam proste wachlarze. Z tyłu, przez środek pleców, sukieneczka zapinana jest na 8 małych guziczków.


Tył sukienki.

Buciki zrobiłam trochę na oko po obejrzeniu kilku tutoriali znalezionych na hiszpańskim  (chyba) blogu Life Baby Sapatinhos . Nie, nie znam hiszpańskiego (czy jaki to jest język), ale jakoś udało mi się zrozumieć wystarczająco dużo, żeby poradzić sobie z zadaniem. Generalnie polecam tego bloga ponieważ można znaleźć tam bardzo dużo dobrych filmików instruktażowych, które są zrozumiałe również dla osób obcojęzycznych :)

Czapeczkę zrobiłam z tych samych wachlarzy, z których zrobiłam dolną część sukienki. Do ozdobienia całości użyłam szaro-srebrnej wstążeczki.

Czapeczka.
Mała wyglądała dokładnie tak jak chciałam - najpiękniej na świecie :)

Ada nie była zadowolona z konieczności pozowania.
Moja Mała Księżniczka,

środa, 26 listopada 2014

LPP S.A. - marka Reserved - Polska ZARA

Reserved o sobie pisze tak: "RESERVED to marka odzieżowa oferująca najmodniejsze trendy dla kobiet, mężczyzn i dzieci. W ofercie RESERVED dostępne są kolekcje inspirowane światowymi trendami, w których odnajdziemy proste i klasyczne projekty, najmodniejsze kroje, a także oryginalne wzory dla odważniejszych odbiorców. RESERVED to marka typu fast fashion – najnowsze modele dostarczane są do salonów co trzy tygodnie. W 2014 roku, jako pierwsza marka LPP, RESERVED zadebiutowało w Niemczech." 


Witryna internetowa marki Reserved.


Co zaś można rzeczywiście powiedzieć o Reserved? 

To najpopularniejsza polska marka, w ich sklepach są zazwyczaj tłumy ludzi, a jak rozpoczyna się czas przecen to już w ogóle w kolejce trzeba swoje odstać. Dużo ludzi na tę markę narzeka, jeszcze więcej kupuje - w końcu dynamicznie rozwijająca się korporacja LPP, która jest właścicielem tej marki, uzyskuje 53% zysków ze sprzedaży ubrań z metką Reserved. Pamiętam ich pierwsze salony w Gdańsku, a moja serdeczna koleżanka (buziaki Beato :* ) pamięta ich pierwszy, maleńki salon w Gdyni. Wtedy mieć ciuch z Reserved to było coś

Dziś wygląda to tak, że można znaleźć tam rzeczy ładne, ale i są bardzo brzydkie. Są takie, w których trochę pochodzimy, ale są i takie, które rozsypują się już w przymierzalni. I chyba najgorzej jest w okresie wyprzedaży - na sklepy rzucają taki chłam, że z wrażenia nie raz opadła mi szczęka. Wiele opinii jakie można znaleźć i Internecie na temat tej marki dotyczy bardzo słabej jakości ubrań, jakie oferuje ta marka. Niestety tkwi w nich sporo prawdy.

Wzornictwo zazwyczaj jest bezpieczne, takie do pracy, na kawę ze znajomymi, na spacer - po prostu codzienne. Ale o to właśnie chodzi. Według mnie dużym plusem dla tej marki jest to, że oferuje ubrania dla typowej zachowawczej Polki i uważam, że właśnie na tym zbudowali swój sukces. Monika Kapłan-Gerc w wywiadzie dla Wysokich Obcasów mówi:
"Kiedy wprowadzałam zmiany w Reserved, ustawiłam przed salonami fotografów, którzy robili naszym klientkom zdjęcia. Panie były szare, zmęczone i nieatrakcyjne. Często nosiły czarne spodnie i bliźniaczek, czyli dzianinową bluzkę i na to sweterek na guziki. Równie często tunikę i spodnie. (...) Kobiety chcą przewidywalności. Robiłyśmy klientkom zdjęcia szaf - wszystkie ciuchy czarne. Polki korzystają z kilku fasonów i do sklepów wracają po to, żeby kupić kolejny, bardzo podobny ciuch. (...) W każdej dziedzinie życia to, co przeciętne, czyli bezpieczne, stanowi większość. Dlatego duża część kolekcji musi być właśnie taka - zachowawcza. (...) Ale marki nie można zbudować na przeciętności. Musi pojawić się aspekt, do którego aspirujemy. Nowy kolor, ciekawy fason, innowacyjna tkanina. To stanowi ok. 20 proc. całej kolekcji." 

I dokładnie taki jest Reserved. Chcesz się dowiedzieć więcej o przeciętnej Polce - zajrzyj do salonu Reserved.


wtorek, 25 listopada 2014

Moja maszyna do szycia - Janome 525S

Moje umiejętności krawieckie nie są zbyt zaawansowane, jednak szlifując je miałam przyjemność (większą lub mniejszą) szyć na kilku maszynach do szycia: starym zabytkowym Singerze, Łuczniku z lat 80. i niemiecką maszyną do szycia Privileg (też z lat 80.). A od dwóch lat szyję na Janome 525S.

Maszyna w walizce.

Maszyna, walizka i rozrusznik.

Mój mąż chcąc docenić mój wysiłek, jaki poczyniłam będąc w ciąży i rodząc nasze pierwsze dziecko, postanowił sprawić mi prezent. Chciał mi kupić złotą biżuterię. Kłóciliśmy się o to chyba ze dwa tygodnie - ja że nie chcę (przecież i tak nie nosiłabym tego, na co mi to, szkoda pieniędzy, daj mi już spokój), on że kupi i już. Grzegorz stwierdził, że jeśli nie biżuterię, to może coś innego....może....maszynę do szycia? 

W całej okazałości.

Nieśmiało wysuwa szufladkę.

Dwa razy nie musiał powtarzać. Pojechaliśmy do sklepu w Gdyni na ul. Starowiejską 42 (sklep Andrzej Radoń). Tam spotkała mnie bardzo miła obsługa i kiedy już kupiłam maszynę powiedziano mi, że jeśli tylko będę miała problem z jej obsługą, czy jeśli nie będę umiała czegoś uszyć, to zapraszają do sklepu ponownie, aby mogli mi wszystko dokładnie wytłumaczyć. Dodatkowo w gratisie dostałam fajne nożyczki krawieckie, kilka stopek do maszyny, igły i bębenki. Ekstra :) Maszynę wybrałam właściwie w kilka minut (tak naprawdę wiedziałam już jaką chcę, a rozmowa ze sprzedawcą tylko utwierdziła mnie w przekonaniu), no i mam - piękną, lśniącą, wspaniale szyjącą. 

Szufladka i płytka ściegowa w przybliżeniu.

Wysunięta cała szufladka.

Wysunięta szuflada oraz zwolnienie wolnego ramienia.


Producent mówi
DO NAJWAŻNIEJSZYCH FUNKCJI MASZYNY NALEŻĄ:
- 25 programów ściegowych (w tym ściegi użytkowe, kryte, elastyczne,
owerlokowe i ozdobne)
- automatyczne obszywanie dziurki
- płynna regulacja długości ściegu (max 4mm)
- płynna regulacja szerokości ściegów (max 5mm)
- wolne ramię - łatwe szycie na okrągło (nogawka, rękaw)
- regulacja docisku stopki (4 pozycje)
- możliwość szycia wstecz (zakańczanie ściegów)
- wyłączany transport
- wbudowany zewnętrzny obcinacz nitek
- wbudowany nawlekacz igły
- możliwość szycia podwójną igłą (szycie dekoracyjne)
- zatrzaskowe mocowanie stopek - SYSTEM MATIC
- chwytacz rotacyjny

PODSTAWOWE WYPOSAŻENIE MASZYNY ZAWIERA:
- stopkę uniwersalną
- stopkę do wszywania zamków
- stopkę do ściegu krytego
- stopkę do automatycznego obszywania dziurek
- stopkę do ściegu owerlokowego
- stopkę do obszywania długich dziurek
- SZTYWNĄ WALIZKĘ
- zestaw igieł
- szpulki (3szt.)
- dodatkowy pionowy trzpień szpulki
- uchwyt zabezpieczający szpulkę (duży i mały)
- liniał
- rozpruwacz
- śrubokręt
- pędzelek do czyszczenia
- filc pod szpulkę
- kabel zasilający
- rozrusznik nożny


Maszyna z wolnym ramieniem.

Moje wrażenia
Od pierwszego przeszycia wiedziałam, że to najlepszy prezent jaki w życiu dostałam. Teraz jak na niej szyję, to mam takie momenty, że przerywam na chwilę, idę do ślubnego i mówię "Jaaaaaaaaaaaaaaa ale ona jest zajebista"

Obsługa maszyny jest banalna, a dużo z jej możliwości opisana jest w instrukcji obsługi w sposób bardzo przystępny. Na rozruch przećwiczyłam sobie wszystkie tematy, które tam poruszono, co pozwoliło mi lepiej ją poznać (i się z nią zaprzyjaźnić ;) Maszyna ma fajne ściegi, myślałam, że tych "bajeranckich" nie będę używała, ale używam.  A to co mnie w niej najbardziej urzeka to nawlekacz igły, automatyczne obszywanie dziurek, obcinacz nici i szufladka na drobne wyposażenie. Automatyczne obszywanie dziurek jest takie czadowe, że czasami nawet Grzesiek coś sobie obszyje :D 

Szczególnie polecam ją osobom początkującym ponieważ powyższe funkcje (te, które mnie urzekły) pozwalają po prostu szyć bez tracenia czasu i cierpliwości na szukanie nożyczek czy, o mój Boże, nawlekanie igły (czego szczerze nienawidzę)! Ten model często jest używany do nauki w pracowniach szkolnych i komercyjnych, ostatnio wystąpiła w Mollie Potrafi w wydaniu specjalnym "Patchwork dla Początkujących" i jest jedną z lepszych w swojej kategorii (mechaniczna maszyna domowa), ale i przy okazji jedną z droższych (ok. 1100 zł, ja zapłaciłam 1040 zł).


Szczerze polecam :)


Wyposażenie maszyny.

czwartek, 20 listopada 2014

Komplet: czapka i komin na drutach


Gotowy komplet.
Komplet składający się z czapki i niewielkiego komina zrobiłam z włóczki Bene Nati Shetlend w kolorze jeans, której skład to 60% wełny i 40% akrylu. Robótkę przerabiałam podwójną nitką na drutach nr 5 (pojedyncza nitka przewidziana jest na druty nr 4, choć wg mnie powinno się użyć maksymalnie 3), zużyłam dwa motki, każdy zakupiony po 19 zł w sklepie stacjonarnym (w internecie widziałam po 15,60 zł, a nawet 14 zł). 

Włóczka Bene Nati Shetland, kolor jeans.

Czapkę zrobiłam wg wzoru z Dropsa (link tutaj) z tą różnicą, że dodałam jej 5 cm na długość. Komin zrobiłam inaczej, ponieważ ten ze schematu, choć bardzo ładny to uznałam, że dla mnie niepraktyczny. Mój zrobiłam następująco: nabrałam 38 oczek (co dało 22 cm) i 12 rzędów przerobiłam wzorem francuskim. Potem przerabiałam całość wzorem A1 z Dropsowego opisu przez 50 cm i zakończyłam robótkę 12 rzędami wzoru francuskiego. Całość zszyłam tworząc tubę przekładaną przez głowę, a na koniec doszyłam 5 guzików, które po prostu miałam w swoich zbiorach.

In progress.


Schemat A1, żródło:www.garnstudio.com

Komplet jest bardzo ciepły i rzeczywiście nie gryzie. Podoba Wam się?

Z przymrużeniem oka ;)

niedziela, 16 listopada 2014

LPP S.A. - polski Inditex


Mój mały przewodnik po polskich firmach i markach odzieżowych rozpocznę od naszej największej firmy odzieżowej. LPP S.A. jest właścicielem marek Reserved, Mohito, House, Cropp, Sinsay oraz Promostars, ale nie tylko. Z LPP S.A. wyodrębniła się firma LPP TEX, która ma siedzibę na Gdańskich Kowalach i jest właścicielem takich marek jak Home&You i Essex.

Logotypy LPP S.A.

Historia sukcesu
Historia LPP i jej ekspansja jest imponująca. Firmę założyło dwóch absolwentów Politechniki Gdańskiej w latach 90. Jerzy Lubaniec oraz Marek Piechocki zaczynali od dystrybucji chińskich T-shirtów, ale już w 2000 r. otworzyli swój pierwszy markowy salon Reserved. Po czternastu latach mają ponad 1300 sklepów, a Reserved zaczyna być rozpoznawalna również na zachodzie. Myślę, że jak na polskie warunki to jest po prostu spektakularny sukces. Poniżej zamieszczam grafy, które do mnie najbardziej przemawiają jako dowody na potęgę firmy. No i last but not least LPP znalazło się na liście najbardziej pożądanych pracodawców 2012 (sprawdź tutaj). 

źródło: www.lppsa.pl
   
     
Oskarżenia i zarzuty
Z drugiej jednak strony pod adresem LPP padają różne oskarżenia, które kładą cień na firmę.
Jednym z nich jest to, że zlecają produkcję swoich kolekcji do Chin, gdzie pracownicy szyją w fatalnych warunkach, wiele godzin na dobę, za bardzo niskie wynagrodzenie. Na temat  światowej produkcji w Chinach można by dyskutować bez końca. Konkluzja jednak wydaje się być krótka - business is business. Plusem jest, że LPP poczyniło pierwsze kroki w celu zwiększenia swojej odpowiedzialności za przestrzeganie praw człowieka w swoim łańcuchu dostaw przystępując do Porozumienia dotyczącego ochrony przeciwpożarowej i bezpieczeństwa budynków w Bangladeszu (przeczytaj tutaj). 

źródło: www.cleanclotehs.pl

Drugim mocnym zarzutem jest sytuacja z 2013 r. związana z przerzuceniem płacenia podatków na Cypr. Opinia społeczeństwa jest podzielona: jedni mówią, jak na obrazku poniżej, że nie będą kupować ubrań od oszustów (to jest legalne, ale ponoć niepatriotyczne), inni twierdzą, że gdyby w Polsce było normalne prawo, przedsiębiorcy nie musieliby uciekać się do takich sposobików, aby zarobić trochę grosza. Ja zdecydowanie stoję po stronie przedsiębiorcy. Cytat poniżej tłumaczy o co dokładnie chodzi z tymi podatkami (cytat z serwisu wyborcza.biz, przeczytaj cały artykuł tutaj):
O co chodzi? Tuż przed świętami spółka zawarła umowę sublicencji z cypryjską spółką Gothals na używanie znaków słownych i graficznych: Reserved, House, Mohito i Sinsay. Tego samego dnia Gothals przeniosła znaki towarowe do Jaradi Limited - to już spółka ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Obie spółki formalnie należą do LPP. Znaki towarowe będą należeć do arabskiej spółki, która będzie udzielać licencji spółce cypryjskiej, a cypryjska polskiej. - Dzięki temu możliwe jest obniżenie podstawy opodatkowania w Polsce - tłumaczy Robert Nogacki z kancelarii prawnej Skarbiec. - Na skutek takiego rozwiązania przerzucimy dochód z Polski (19 proc. podatku) za pośrednictwem Cypru (12,5 proc.) do klasycznego raju podatkowego, jaki stanowią Emiraty (0 proc. podatku). Stąd część środków może wrócić do Polski bez podatku dochodowego, na podstawie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a ZEA.


źródło:www.wyborcza.biz

Przyszłość
LPP jest niekwestionowanym liderem na rynku odzieżowym w Polsce. Jakiś czas temu gazety zastanawiały sie w jakim kierunku teraz pójdzie LPP: ich marki opanowały Polskę, dokonuje się ekspansja na wschód, co dalej? No i już wiadomo - LPP ze swoją marką Reserved idzie na zachód - w tym roku była jej premiera w Berlinie. Reserved ma być marką o zasięgu europejskim. Zadanie bardzo ambitne i piękne. Firma przeprowadza coraz odważniejsze kampanie reklamowe, zaprasza do współpracy gwiazdy wielkiego formatu (Anja Rubik, Georgia May Jagger), współpracuje z blogerami, pokazuje się np w Top Model jako sponsor. No i chyba powoli zaczyna robić się coraz bardziej transparentna. To wszystko naprawdę dobrze wróży - ja za ten sukces będę trzymała kciuki.

Moim zdaniem
Podziwiam LPP, rozwija się dynamicznie, jestem dumna, że w Polsce, na Wybrzeżu powstała firma, która może być naszym towarem eksportowym. Trzymam kciuki i na pewno będę śledziła ich losy. 

Jeśli chodzi o marki firmy LPP S.A. to generalnie są one przyjazne dla przeciętnego zjadacza chleba – ceny są średnie (chociaż czasami po konfrontacji z jakością zbyt wygórowane), wzornictwo dosyć bezpieczne, no i przede wszystkim marki te są łatwo dostępne. Jednak w mojej ocenie kolekcje tych marek mają bardzo nierówny poziom. Zarówno jeśli chodzi o wzornictwo jak i o jakość ubrań. Ubrania zakupione w Reseved rzadko kiedy wytrzymują 2 lata, a koszulki są do wyrzucenia po pół roku (wiele ciuchów w moim domu nosimy po 4 lata i dłużej). Jedna para jeansów przetarła mi się po roku noszenia. Jeansy na rok - no jak dla mnie to masakra. Inną kwestią jest też to że ubrania czasami są fatalnie uszyte i skrojone: spodnie z bardzo wąskimi nogawkami mają ogromny obwód w talii, a nie zakończone nitki wiszą sobie tu i tam - dobrze, że szyję i czasem mogę co nieco poprawić. Kolejną kwestią, która mnie irytuje w kolekcjach tej firmy to to, że mimo, że to polskie marki i w zasadzie twórcy kolekcji powinni brać pod uwagę nasze warunki atmosferyczne przy projektowaniu odzieży - szczególnie zimowej - to niestety jeszcze ani razu nie udało mi się zakupić tam naprawdę ciepłej, porządnej kurtki na zimę. A szkoda.

Sebastian Hejnowski z firmy MSL-Group zauważył: "To firma posiadająca bardzo znane i cenione marki. Polacy chcieliby być z niej dumni i emocjonalnie reagują na wszystkie rysy na jej wizerunku." No właśnie - chcemy być dumni, a nam nie dadzą.


Więcej o poszczególnych markach w następnych postach.

czwartek, 13 listopada 2014

Dzierganie in progress

Ostatnio ogarnęła mnie włóczkomania, a nauka szycia poszła na chwilę w odstawkę. No i oczywiście jak zaczęłam jeden to i posypały się kolejne projekty do wykonania :) 

Tak ostatnio wygląda mój blat roboczy. Jak się po nim poruszać?

Z melanżowej włóczki robię swetr dla mojego męża. Włóczka to Nako Spaghetti Efect, która składa się w 30% z wełny i 70% akrylu i jest dość gruba - robótkę wykonuję na drutach 7,5, a całość robi się bardzo szybko. Podobno na rynku to jest nowość, ale jeśli chodzi o dostępność to owszem, ale wszędzie jest jej po troszkę. Na całość potrzebuję 12 motków (na początku myślałam, że wystarczy 10 i jeszcze zostanie, ale już po wykonaniu tyłu swetra wiem, że potrzebuję więcej) i włóczkę kupuję na raty (sklep stacjonarny w moim mieście i www.e-pasmanteria.pl). Jeden motek kosztuje 12 zł, co za całość daje kwotę 144 zł za sam materiał (plus druty i przesyłki). Zobaczymy czy mój trud się opłaci.

Tył zrobiony. Na zdjęciu - już połowa przodu :)
Tutaj wyraźnie widać regularne pasy,
które powstają podczas wykonywania robótki.

Z niebieskiej włóczki robię komplet dla siebie: czapka + mały komin. Na komplet zużyłam 2 stugramowe motki. Włóczka była dość droga - 19 zł za motek. Zawiera ona aż 60% wełny, ale nie gryzie, co dla mnie jest kluczowe. Całość robię na drutach nr 5 podwójną nitką. Przy robótce korzystam ze wzoru Drops (link tutaj), zale trochę go zmodyfikowałam: czapka ma 30 cm długości zamiast 25, a komin jest zupełnie inny.


Już za chwilę koniec.

Z brązowej włóczki powstanie sweterek dla mojej cudnej dwulatki, ale jeszcze nie do końca wiem jaki on będzie.

Sweterek elegancki czy dla łobuziary?

No i ostatnia robótka powstanie z bardzo popularnego dziś Hooked Zpagetti w kolorze szarym. Kupiłam na próbę i kompletnie nie wiem co z tego będzie. Nie chciałabym robić koszyków, ani puf, ani dywaników tylko jakiś ubiór - myślałam o bluzie dla córki, ale czy to się będzie wygodnie nosiło?

Bluza? Torebka? A może jednak koszyczek?