niedziela, 16 listopada 2014

LPP S.A. - polski Inditex


Mój mały przewodnik po polskich firmach i markach odzieżowych rozpocznę od naszej największej firmy odzieżowej. LPP S.A. jest właścicielem marek Reserved, Mohito, House, Cropp, Sinsay oraz Promostars, ale nie tylko. Z LPP S.A. wyodrębniła się firma LPP TEX, która ma siedzibę na Gdańskich Kowalach i jest właścicielem takich marek jak Home&You i Essex.

Logotypy LPP S.A.

Historia sukcesu
Historia LPP i jej ekspansja jest imponująca. Firmę założyło dwóch absolwentów Politechniki Gdańskiej w latach 90. Jerzy Lubaniec oraz Marek Piechocki zaczynali od dystrybucji chińskich T-shirtów, ale już w 2000 r. otworzyli swój pierwszy markowy salon Reserved. Po czternastu latach mają ponad 1300 sklepów, a Reserved zaczyna być rozpoznawalna również na zachodzie. Myślę, że jak na polskie warunki to jest po prostu spektakularny sukces. Poniżej zamieszczam grafy, które do mnie najbardziej przemawiają jako dowody na potęgę firmy. No i last but not least LPP znalazło się na liście najbardziej pożądanych pracodawców 2012 (sprawdź tutaj). 

źródło: www.lppsa.pl
   
     
Oskarżenia i zarzuty
Z drugiej jednak strony pod adresem LPP padają różne oskarżenia, które kładą cień na firmę.
Jednym z nich jest to, że zlecają produkcję swoich kolekcji do Chin, gdzie pracownicy szyją w fatalnych warunkach, wiele godzin na dobę, za bardzo niskie wynagrodzenie. Na temat  światowej produkcji w Chinach można by dyskutować bez końca. Konkluzja jednak wydaje się być krótka - business is business. Plusem jest, że LPP poczyniło pierwsze kroki w celu zwiększenia swojej odpowiedzialności za przestrzeganie praw człowieka w swoim łańcuchu dostaw przystępując do Porozumienia dotyczącego ochrony przeciwpożarowej i bezpieczeństwa budynków w Bangladeszu (przeczytaj tutaj). 

źródło: www.cleanclotehs.pl

Drugim mocnym zarzutem jest sytuacja z 2013 r. związana z przerzuceniem płacenia podatków na Cypr. Opinia społeczeństwa jest podzielona: jedni mówią, jak na obrazku poniżej, że nie będą kupować ubrań od oszustów (to jest legalne, ale ponoć niepatriotyczne), inni twierdzą, że gdyby w Polsce było normalne prawo, przedsiębiorcy nie musieliby uciekać się do takich sposobików, aby zarobić trochę grosza. Ja zdecydowanie stoję po stronie przedsiębiorcy. Cytat poniżej tłumaczy o co dokładnie chodzi z tymi podatkami (cytat z serwisu wyborcza.biz, przeczytaj cały artykuł tutaj):
O co chodzi? Tuż przed świętami spółka zawarła umowę sublicencji z cypryjską spółką Gothals na używanie znaków słownych i graficznych: Reserved, House, Mohito i Sinsay. Tego samego dnia Gothals przeniosła znaki towarowe do Jaradi Limited - to już spółka ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Obie spółki formalnie należą do LPP. Znaki towarowe będą należeć do arabskiej spółki, która będzie udzielać licencji spółce cypryjskiej, a cypryjska polskiej. - Dzięki temu możliwe jest obniżenie podstawy opodatkowania w Polsce - tłumaczy Robert Nogacki z kancelarii prawnej Skarbiec. - Na skutek takiego rozwiązania przerzucimy dochód z Polski (19 proc. podatku) za pośrednictwem Cypru (12,5 proc.) do klasycznego raju podatkowego, jaki stanowią Emiraty (0 proc. podatku). Stąd część środków może wrócić do Polski bez podatku dochodowego, na podstawie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a ZEA.


źródło:www.wyborcza.biz

Przyszłość
LPP jest niekwestionowanym liderem na rynku odzieżowym w Polsce. Jakiś czas temu gazety zastanawiały sie w jakim kierunku teraz pójdzie LPP: ich marki opanowały Polskę, dokonuje się ekspansja na wschód, co dalej? No i już wiadomo - LPP ze swoją marką Reserved idzie na zachód - w tym roku była jej premiera w Berlinie. Reserved ma być marką o zasięgu europejskim. Zadanie bardzo ambitne i piękne. Firma przeprowadza coraz odważniejsze kampanie reklamowe, zaprasza do współpracy gwiazdy wielkiego formatu (Anja Rubik, Georgia May Jagger), współpracuje z blogerami, pokazuje się np w Top Model jako sponsor. No i chyba powoli zaczyna robić się coraz bardziej transparentna. To wszystko naprawdę dobrze wróży - ja za ten sukces będę trzymała kciuki.

Moim zdaniem
Podziwiam LPP, rozwija się dynamicznie, jestem dumna, że w Polsce, na Wybrzeżu powstała firma, która może być naszym towarem eksportowym. Trzymam kciuki i na pewno będę śledziła ich losy. 

Jeśli chodzi o marki firmy LPP S.A. to generalnie są one przyjazne dla przeciętnego zjadacza chleba – ceny są średnie (chociaż czasami po konfrontacji z jakością zbyt wygórowane), wzornictwo dosyć bezpieczne, no i przede wszystkim marki te są łatwo dostępne. Jednak w mojej ocenie kolekcje tych marek mają bardzo nierówny poziom. Zarówno jeśli chodzi o wzornictwo jak i o jakość ubrań. Ubrania zakupione w Reseved rzadko kiedy wytrzymują 2 lata, a koszulki są do wyrzucenia po pół roku (wiele ciuchów w moim domu nosimy po 4 lata i dłużej). Jedna para jeansów przetarła mi się po roku noszenia. Jeansy na rok - no jak dla mnie to masakra. Inną kwestią jest też to że ubrania czasami są fatalnie uszyte i skrojone: spodnie z bardzo wąskimi nogawkami mają ogromny obwód w talii, a nie zakończone nitki wiszą sobie tu i tam - dobrze, że szyję i czasem mogę co nieco poprawić. Kolejną kwestią, która mnie irytuje w kolekcjach tej firmy to to, że mimo, że to polskie marki i w zasadzie twórcy kolekcji powinni brać pod uwagę nasze warunki atmosferyczne przy projektowaniu odzieży - szczególnie zimowej - to niestety jeszcze ani razu nie udało mi się zakupić tam naprawdę ciepłej, porządnej kurtki na zimę. A szkoda.

Sebastian Hejnowski z firmy MSL-Group zauważył: "To firma posiadająca bardzo znane i cenione marki. Polacy chcieliby być z niej dumni i emocjonalnie reagują na wszystkie rysy na jej wizerunku." No właśnie - chcemy być dumni, a nam nie dadzą.


Więcej o poszczególnych markach w następnych postach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz